Zwykle gdy kupujemy laptopa, ale też gdy kupujemy komputer stacjonarny, nie myślimy o przyszłości. Myślimy tylko o tu i teraz, chcemy mieć pachnący nowością sprzęt, który „uciągnie” wszystkie aplikacje i gry, jakie tylko zechcemy uruchomić. Oczywiście na dzień zakupu danego sprzętu. Czy to aby na pewno jest dobre myślenie?
Problematyczne podejście do sprawy

Autor zdjęcia: pixabay.com
Rynek IT bardzo prężnie się rozwija. Co prawda procesory nie osiągają zawrotnych prędkości powyżej 5.00 GHz, jednak w dalszym ciągu rozwój jest widoczny. Oznacza to, że o ile na nowym sprzęcie zapewne uruchomimy co chcemy na dzień jego kupna, o tyle za rok czy dwa może już tak kolorowo nie być. Co to dla nas oznacza? Otóż prawdopodobnie konieczność zakupu nowego komputera za dwa czy trzy lata, ale czy to jedyna możliwość? Otóż nie. Na przykład laptop Dell daje nam możliwość rozszerzania swoich możliwości (więcej pod tym linkiem), poprzez zwiększanie ilości pamięci RAM, czy instalację szybszego procesora. Dzięki temu taki komputer wystarczy za rok czy dwa doposażyć w nowsze części i nadal będzie on się dobrze sprawdzał w codziennym użyciu.
Patrzmy dalej w przyszłość
Jeżeli chcemy więc zaoszczędzić, poprzez to, że za chwilę nie będziemy musieli kupować nowego komputera, wybierzmy coś, co daje nam potencjał na następne lata. Rozszerzając możliwości laptopa może on nam wystarczyć nawet na dekadę lub dłużej. Oczywiście pewnie będziemy chcieli prędzej czy później mieć na przykład lepszy ekran, a tego już nie przeskoczymy. Jednak między innymi wspominany wcześniej laptop Dell pozwala nam na instalację lepszego procesora, większej ilości RAM, wymianę dysku SSD na większy, czasami nawet instalację opcjonalnej, dedykowanej karty graficznej i tym podobne. Kupno takiego komputera jest więc realną inwestycją na przyszłość.